niedziela, 27 grudnia 2015

Rozdział 11

Przez większość czasu myślałam, że to sen. Jednak to była piękna rzeczywistość. Zamknęłam oczy, nagle poczułam, że ktoś obejmuje mnie w talii. Odwróciłam się i ujrzałam przed sobą Hazzę. Przytuliłam go mocno. Chciałam, aby ta chwila się nie kończyła. Czułam się wspaniale, gdy wiedziałam, że jestem na scenie z chłopakiem, za którym jeszcze jakiś czas temu szalałam jak głupia.
-No chłopaki czas na próby - powiedział Liam. W tym momencie Hazz mnie puścił i ustawił się obok chłopaków. Na początku starali się być poważni lecz im to nie wychodziło. Zaczęli tańczyć i się wygłupiać. Szybko dołączyłam do nich. Zaczęłam kręcić się w kółko z zamkniętymi oczami. Usłyszałam tylko krzyk Louisa 'stój!!'

*Oczami Hazzy*
*Szpital*

Leży już tam dwa dni, a nikt nie chce powiedzieć co z nią jest, nawet nie mogę jej zobaczyć. Po jaką cholerę zabierałem ją na tą próbę? To przeze mnie spadła ze sceny.
-Pan Styles? - powiedział doktor z powagą na twarzy.
-Tak - wyprostowałem się, próbując być tak samo poważnym jak on
-Czy jest Pan rodziną do Pani Maji?
-Jestem.. - nie będę kłamać lekarzy- Jestem jej chłopakiem
-Bardzo dobrze się składa. Pańska kobieta się obudziła
obudziła
-Mogę już ją zobaczyć? - wyruszyłem  w stronę jej sali, ale lekarz mnie zatrzymał.
-Proszę poczekać. Może Pan ją zobaczyć ale.. ona... straciła pamięć. Pamięta jak ma na imię i gdzie mieszka, ale nie pamięta wydarzeń, które były z ostatnich miesięcy, więc może też nie pamiętać Pana
-Ale jak to? - Zapytałem zmartwiony - chcę ją zobaczyć
-Droga wolna - powiedział lekarz i zniknął za drzwiami
Ujrzałem ją. Leżała na łóżku z nogą w gipsie. Patrzyła w okno. Jej jasną twarz oświetlały pomarańczowe promienie zachodzącego słońca. Wyglądała tak niewinnie.
Zbliżyłem się. Usłyszała moje kroki i odwróciła się w moją stronę.
-Przepraszam. Jest Pan nowym lekarzem? - Zapytała. Jej lekka chrypka dodała jej takiej niewinności, a gdy powiedziała do mnie 'Pan' zacisnęło mnie coś w gardle a do oczu zaczęły nabierać się łzy. Zamknąłem oczy. Jedna łza spłynęła mi po policzku. - Dlaczego Pan płacze? - Zapytała zmartwiona
-Nie wiesz kim jestem?
-Nie - powiedziała - nie przypominam sobie
-Nie dziwię się. Straciłaś pamięć. Upadłaś ze sceny
-Jakiej sceny? - spytała
-Ja.. Jestem twoim chłopakiem. Jestem Harry. Harry Styles. Gram w zespole One Direction z Niallem, Louisem, Zaynem i Liamem. - Zacząłem płakać opierając głowę o łóżko szpitalne
-Nie płacz, proszę - powiedziała i położyła swoją rękę na mojej głowie. Złapałem ją i ucałowałem, a ona lekko ją odsunęła - długo byliśmy razem?
- Dla mnie były to najpiękniejsze dwa miesiące - uśmiechnąłem się
-A żyliśmy w zgodzie?
-Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo się rozumieliśmy
-Nie wiem co o tym myśleć - powiedziała. Złapałem ją za rękę. Nie opierała się. Zaszło słońce. Wstałem od łóżka i zapaliłem światło, a w tym momencie weszła pielęgniarka
-Dobry wieczór. Przyniosłam lekarstwa - powiedziała kobieta z miłym i pełnym ufności wyrazem twarzy. Postawiła leki na stoliku obok łóżka mojej pięknej kobiety i powiedziała żeby je połknęła, ale za nim to zrobi to musi coś zjeść. Wyszła.
-Harry, tak?  Mógłbyś mi przynieść coś do jedzenia z automatu ze zdrową żywnością? - Zapytała - najlepiej kana..
-Kanapkę z szynką i sałatą - dokończyłem
-Emm.. Tak - odpowiedziała zdziwiona blondynka. Odwzajemniłem uśmiech i wyszedłem w poszukiwaniu jedzenia

*Oczami Majki*

Skąd on mnie tak dobrze zna?  Może rzeczywiście mówi prawdę. Może jestem jego dziewczyną. Jestem dziewczyną sławnego piosenkarza. Nie. To nie może być prawdą. Nagle klamka od drzwi się opuściła. Wszedł. Ten przystojny, długowłosy brunet z pięknymi zielonymi oczami, które mnie tak do niego przyciągają. Może i jesteśmy razem lub byliśmy. Może go nie pamiętam, ale wiem, że ma w sobie coś takiego takiego, co mnie rozpala od środka. Czy ja się drugi raz zakochałam?









sobota, 14 listopada 2015

Rozdział 10.


 *Oczami Hazzy*
 Obudziłem się wcześniej niż zwykle. Nagle zobaczyłem że nie jestem sam w łóżku. Obok mnie leżała najpiękniejsza dziewczyna na świecie. Moja Maja. Tak. Wreszcie mogę to powiedzieć. Jest moja i nikt nie ma prawa mi jej odebrać. Postanowiłem zrobić jej pyszne śniadanie do łóżka. Cicho wyślizgnąłem się z łóżka i udałem się do kuchni. Kiedy otwierałem wielką srebrną lodówkę usłyszałem huk drzwi. Był to Lou, który przyniósł pyszne, świeże pieczywo.
 -Co tam bracie? - Powiedział uśmiechnięty Louis
 -Robię śniadanie dla mojej dziewczyny - zaśmiałem się ironicznie
 -Współczuję Ci stary. Posiadanie dziewczyny nie jest takie łatwe jak ci się wydaje
 -Ale o co ci chodzi? - Spytałem ze zdziwieniem
 -O to, że teraz będziesz musiał dawać jej słodkie prezenciki
 -Dla niej zrobię wszystko - Powiedziałem i powróciłem do dalszego przygotowywania śniadania.

 *Oczami Majki*

 Sen przerwał mi zapach kawy unoszący się w całym pokoju. Otworzyłam oczy i zobaczyłam przed sobą wysokiego, bruneta z tacą w dłoniach
. -Dzień dobry - powiedział podchodząc bliżej. Położył tacę na moich kolanach i pocałował mnie w czoło. -jak się spało księżniczko?
 ..
 Księżniczka. Tak pięknie brzmi. Jestem jego księżniczką, a on jest moim księciem na którego tak długo czekałam.
 ..
 -Nawet dobrze, a co tam u ciebie?
 -Jestem szczęśliwy jak nigdy dotąd -uśmiechnął się słodko. Naszą rozmowę przerwała Zuzka, która wbiegła do pokoju i zatrzasnęła za sobą drzwi.
 -Co się stało? - Spytałam lekko przestraszona
 -Mam telefon Nialla - Powiedziała zdyszana - muszę usunąć to irytujące zdjęcie z jego tapety
 -Pokaż - wyciągnęłam rękę po nowego IPhone'a piosenkarza. -Fajna..piżama - wybuchłam śmiechem rozlewajac przy tym trochę kawy na białą pościel
 -To nie śmieszne - Zuza wyskoczyła na łóżko Hazzy i zabrała mi połówkę bułki zrobionej przez mojego chłopaka chłopaka
 -Oddawaj mi ją bo jestem głodna
 -To nie śmiej się z moich różowych piżam w misie - zaśmiała się i oddała bułkę zabierając przy okazji telefon należący do blondyna. Harry oparty o parapet śmiał się z nas jak z dwóch idiotek. Pewnie tak wyglądałyśmy. Naszą 'zabawę' przetrwało walenie do drzwi.
 -Zuza otwieraj! Wiem że tu jesteś - wolał Niall. Moja przyjaciółka szybko klikając coś w telefonie otworzyła drzwi i oddała blondasowi telefon
 -Dzięki. A wy co lenie? Ubierać się bo jedziemy na próby do koncertu 
-To my gdzieś jedziemy? -Zapytałam zdziwiona. Odłożyłam nagryziony kawałek pieczywa i pobiegłam do łazienki. Szybko zrzuciłam z siebie koszulkę Harry'ego i odręciłam wodę pod prysznicem. Z pośpiechu zapomniałam zamknąć drzwi do łazienki. Harry cicho wszedł do niej tak, że nawet tego nie zauważyłam. Jak dobrze że szyby kabiny nie były prześwitujące. Nagle poczułam że ciepła woda się kończy. Odręciłam więcej ciepłej wody, lecz nic z tego. Zakręciłam zupełnie wodę i wyjrzałam zza drzwi kabiny. Zobaczyłam Harry'ego nachylonego pod kranem
 -Harry co ty do cholery robisz?
 -No głowę myję -spojrzał się w moją stronę
 -Ale ja nie mam ciepłej wody - powiedziałam zdenerwowana.
 -Daj mi 10 minut, zaraz kończę
 -Harry ja przez 10 minut to tu zamarznę
 -To wyjdź i się ubierz.
 -Bardzo śmieszne -powiedziałam poirytowana - wolę poczekać - zamknęłam drzwi od kabiny.
 Nagle Harry podszedł bliżej
 -Masz 10 sekund żeby wyjść z łazienki! - Powiedziałam już naprawdę zła
 -No dobra nie denerwuj się tak - Loczek zaśmiał się i wyszedł z łazienki. Odręciłam gorącą wodę i kontynuowałam prysznic. Starannie zmyłam pianę z głowy i wyszłam na zewnątrz prysznica. Wytarłam się ręcznikiem i udałam się w stronę mojej walizki, która stała w roku łazienki. Wyciągnęłam z niej czarną spódniczkę w małe, kolorowe kwiatki, białą bluzkę z długim rękawem i czarnym kołnierzykiem, do tego czarne rajstopy i botki. Wyruszyłam głowę i nałożyłam podkład na twarz. Makijaż twarzy nie był trudny. Podkreślenie policzków bronzerem, przypudrowanie niedoskonałości itp. Gorzej było z oczami. Każda kreska była krzywa. Harry pośpieszał mnie ale ja musiałam dokończyć makijaż. Wreszcie narysowałam idealną kreskę.
 -Jeszcze tylko perfumy - powiedziałam sama do siebie. Brzmiało to trochę dziwnie ale często rozmawiałam sama ze sobą. Zabrałam moją torebkę i wyszłam z łazienki
 -Ło - Hazza powiedział tylko to
 -Coś się stało? - Spytałam
 -Nic..tylko..jesteś piękna - przyciągnął mnie do siebie i pocałował w nosek. Zeszliśmy na dół i udaliśmy się całą ekipą do samochodu. Po długiej trasie dotarliśmy do wielkiego budynku. Chłopaki wysiedli z samochodu i udali się w stronę drzwi. Ja i Zuza zrobiłyśmy to samo.Drzwi otworzyły się a przed nami ukazał się wielki korytarz na końcu którego była jeszcze większa hala a co najważniejsze - scena. Udaliśmy się wąskim korytarzykiem pod trybunami na wielką scenę. ... Stałam na scenie i patrzyłam w światła, które oświetlały moją twarz. Stałam tak około 3 minuty, aż nie przerwał mi Zayn
 -Nad czym tak rozmyślasz - zapytał kładąc rękę na moim ramieniu
 -Musicie się dobrze bawić na takiej scenie przy takiej ilości fanów, co?
 -No fajnie jest. Nie musimy przy nich nikogo udawać. Jesteśmy sobą, a oni to akceptują - powiedział mulat i odszedł, a ja stałam wpatrzona w Harry'ego i nadal nie mogłam pojąć, że kiedyś nawet mnie nie znał a teraz..jesteśmy tak blisko.
 ________________________
Podoba się? Ja jestem bardzo szczęśliwa, że wróciłam. Teraz będę z wami na bieżąco. Pamiętajcie żeby polecić mojego bloga znajomym. Dzisiaj może mało zwrotu akcji ale w następnym rozdziale będzie lepiej. Do zobaczenia i cześć!
DZIEŃ DOBRY! Właśnie tak. Powracam. Po baardzo długiej przerwie. Mam nadzieję że jeszcze nie zapomnieliście o mnie.. MYŚLĘ ŻE NIE. Wracam. Z nowymi rozdziałami i teraz obiecuję, że będą one dodawane regularnie. Jak niestety wiemy, Zayn nie jest członkiem 1D a reszta chłopaków chce sobie zrobić przerwę, ale to nie znaczy że to koniec mojego bloga. Tak? Tak! Mam wenę więc nie przedłużając.. Zapraszam na przeczytanie kolejnego rozdziau, który ukaże się za chwilę, a jeżeli jesteście tu nowi to radzę czytać od samego początku ;D Udostępniajcie mojego bloga innym żeby widoczność jaka była powróciła. DZIĘKI I DO ZOBACZENIA. Kocham was

wtorek, 8 lipca 2014

Rozdział 9. Przebaczenie

PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM !
i miłego czytania <3

*Z punktu widzenia Zuzy*

 Zastanawiam się czemu Hazz i Maja się kłócą. Przecież tak krzyczeli, że nawet głuchy by usłyszał. Ciekawe co się stało. Pewnie znowu sprzeczka o jakąś głupotę. Spojrzałam na Nialla. Spał. Ja też postanowiłam się przespać chwilę, bo ten lot był strasznie długi

 *Z punktu widzenia Maji*

 Kiedy powiedziałam Harry'emu że nie mam ochoty się do niego odzywać to momentalnie dał sobie spokój i się przynajmniej przymknął. Założyłam słuchawki na uszy i usnęłam.
-Majka obudź się - ktoś lekko mną szturchnął
-Gdzie jesteśmy? - spytałam przez sen. Miałam jeszcze zamknięte oczy więc nie wiedziałam z kim rozmawiam
-Już wylądowaliśmy - odpowiedział chłopak. Tak, po głosie wiedziałam że to chłopak. Kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam irlandczyka stojącego przy moim miejscu i trzymającego w ręce moją walizkę.
-Gdzie Harry? - spojrzałam na siedzenie obok. Już wyszedł, chyba byłaś na niego obrażona, co?
-I nadal jestem tylko chcę być pewna czy nie jest teraz z tą dziewczyną
-Nie, czeka na nas w samochodzie, chodź już - powiedział blondyn i pociągnął mnie za nadgarstek. Wyszliśmy z samolotu. Oczywiście nie obyło się bez fanek i reporterów, na szczęście ochroniarz nas uratował. Nialler zaprowadził mnie do samochodu, w którym ponoć wszycy mieli być, ale gdy otworzyłam drzwi, zobaczyłam tylko Hazze za kierownicą.
-Jedziesz z nami. - powiedziałam
-Haha. Ja jadę innym samochodem - zaśmiał się Niall
-Ale...ja nie chcę... - głupek mi przerwał xD
-Nie ma żadnego ''ale''. Wsiadaj. - blodnas wepchnął mnie do samochodu, szybko zatrzasnął drzwi i pobiegł do innych. Byłam na niego wściekła
-Musimy sobie coś wyjaśnić - powiedział brunet
-Nie mamy niczego do wyjaśnienia - odpowiedziałam lekceważąco. On się nie odezwał tylko ruszył za samochodem, w którym siedziała reszta, a w tym Zuzka. W połowie drogi Harry zamiast jechać prosto, skręcił i zatrzymał się przy wielkim oświetlonym parku, w którym nikogo nie było. Hazza wyszedł z auta i otworzył drzwi przy których siedziałam ja.
-Wyjdziesz sama czy może Ci pomóc? - Harry pokazał swoje białe zęby
-Nigdzie nie idę
-Dobra. Sama tego chciałaś. - odpowiedział i złapał mnie za rękę, wyciągając mnie z samochodu
-Tym razem ci się udało - powiedziałam poprawiając włosy. Harry wskazał mi drogę gdzie mam iść i sam ruszył za mną. - I co tu robimy - spytałam poirytowana. Harry zatrzymał się przy fontannie, odwrócił mnie tak że patrzyłam w jego piękne, zielone tęczówki
-Maja.... - złapał mnie za ręce - ta dziewczyna to było ustalone. Chciałem zobaczyć czy będziesz zazdrosna
-Słucham? - nie wierzyłam w to co mówił
-To prawda. Zależy mi na tobie jak na nikim innym - Ja zaczęłam się rumienić. Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie. - Ja...ja cię kocham - zbliżyliśmy się do siebie, a nasze usta się złączyły.
-Harry ale ty... - przerwał mi
-Co? Jestem sławny? Dziennikarze pewnie siedzą na drzewach i robią nam zdjęcia. - uśmiechnął się - mi to nie przeszkadza, że inni zobaczą nasze szczęście. - cofnął się i podniósł różę, która leżała na fontannie. - Maju...czy chcesz być moją dziewczyną ? - moje serce zaczęło momentalnie mocniej bić. Stałam przed nim jak słup soli zamiast się odezwać. - Chyba to spaliłem :/
-Harry...ja.. nie wiem co powiedzieć....TAK !!! - wreszcie się obudziłam. Wskoczyłam Hazzie w ramona a on mnie mocno przytulił. Na koniec nie obyło się bez pocałunku. Po tym wszystkim co wydarzyło się w parku, pojechaliśmy do wielkiej willi chłopaków. Hazza otworzył mi drzwi, wziął moją walizkę a następnie złapał mnie za rękę. Otworzył szerokie drzwi, po czym weszliśmy do środka
-Wooow - otworzyłam buzię z wrażenia. Nagle po schodach zbiegła Zuza a zaraz za nią Niall
-Zuza oddaj mi komórkę! - zawołał irlandczyk
-Ale najpierw usunę moje zdjęcie z twojej tapety na telefonie - odpowiedziała Zuzka
-Nie ! Chcę widzieć moją dziewczynę kiedy włączę telefon bo chcę Cię widzieć codziennie - powiedział blondas i przytulił Zuzę
-To wy jesteście razem ? - spytałam
-Tak ! - powiedział dumnie Nialler
-To ja i Maja pójdziemy do mnie do pokoju - Harry pociągnął mnie za rękę na górę po schodach i pokazał mi gdzie są kogo pokoje. Na koniec otworzył drzwi do ostatniego pomieszczenia, który był jego pokojem - czuj się jak u siebie. A z resztą to teraz też twój dom - powiedział Loczek i pocałował mnie w policzek. Ja poszłam do łazienki wziąć prysznic i zmyć makijaż. Kiedy założyłam na siebie ręcznik, przypomniało mi się że zapomniałam z domu piżam
-Emm.. Harry? - zawołałam
-Co tam kochanie ? - spytał chłopak zza drzwi
-Mam problem.. zapomniałam piżam z Polski
-Czekaj chwilę, dam ci moją koszulkę. Otwórz!
-A nie ma innego sposobu na podanie mi tej koszulki?
-Obiecuję że teraz będę wyjątkowo grzeczny. - powiedział brunet, a ja otworzyłam drzwi po czym sięgłam po koszulkę Harolda. Założyłam bieliznę i koszulkę, którą dostałam od Hazzy. Włosy upięłam w koka i wyszłam z łazienki. Harry jak widać umył się w drugiej łazience bo leżał na łóżku i oglądał telewizję. Położyłam się obok niego, a on objął mnie. Wtuliłam się w tors Harry'ego i usnęłam w ramionach mojego chłopaka.

______________________________________________

Hej wszystkim ! Wracam po dość długiej przerwie z nowymi rozdziałami xD jak wiekszość z was wie, są wakacje i więcej wolnego czasu, więc postanowiłam rozwijać swojego bloga. Dziś świętuję swoje małe święto, ponieważ dzisiaj moje opowiadanie przeczytało ponad 75 osób. Ja wiem że to bardzo mało ale to dla mnie wielka rewolucja w moim życiu jako bloggerka, założyłam własny kanał na YouTube i teraz zwracam się do was o pomoc czy nie wstawiać tam przeróżnych vlogów i innych takich głupot, bo przez okrągły miesiąc oglądam różnych znanych youtuberów i mi się to spodobało. Czy jak zacznę wstawiać tam swoje filmiki to ktoś będzie je oglądał? Proszę o pomoc xD Wiem że rozdział jest bardzo krótki :/ Myślałam że ten akurat rozdział pójdzie mi łatwiej niź inne. Dziękuję że jesteście :*

poniedziałek, 7 lipca 2014

Rozdział 8. Zazdrość

*Obudziłam się*
Spojrzałam na Harry'ego który robił coś na swoim telefonie. Nawet nie zauważył, że już normalnie siedzę
-Ej Harry żyjesz?! - spytałam
-O ! Już nie śpisz?
-No już dobre 10 minut. Co robisz?
-A nic takiego. Słodko wyglądasz kiedy śpisz - powiedział. No i co ja mam mu odpowiedzieć? Może walnąć coś głupiego jak "wiem" czy może lepiej nic nie mówić? Spuściłam głowę bo czułam, że zaczynam się rumienić.
-No nie wierzę! Widzę rumieńce u dziewczyny która nie boi się niczego i która mogłaby mnie śmiertelnie pobić? - zahichotał
-Nawet nie zaczynaj - ostrzegłam chłopaka śmiejąc się.
-Emm... Maja?
-Co tam?
-Co byś zrobiła gdybym powiedział że cię kocham? - te słowa mnie zdziwiły
-Przecież powiedziałeś to dzisiaj - uśmiechnęłam się lekko
-No tak - Loczek się trochę zawstydził. QWidziałam jego delikatne rumieńce na policzkach. Pocałowałam go w policzek i przytuliłam się do niego. W mojej głowie były najdziwniejsze myśli. A co jeśli Harry nie żartował jak mówił że mnie kocha? Nie wiem tego.
-Nad czym tak rozmyślasz? - spytał Lou który siedział przed nami
-Co? A nie. O niczym ciekawym. Hazza podpisywał torbę jakiejś szesnastoletniej blondynce. Nie ukrywam, że na ten widok zrobiłam się zazdrosna. Nagle przesiadł się do niej i zaczeli rozmawiać, widać było że chce wzbudzić zainteresowanie Hazzy. Nie powiem, że była bardzo ładna a Harry'emu takie dziewczyny się podobają. Nagle wyciągnęła karteczkę i zapisała mu swój numer. Wtedy byłam na maksa wkurzona, mogłabym podejść i zabić tą laskę.
-Co zazdrosna jesteś - przysiadł się do mnie Zayn.
-Chciałabym ją wytargać za te jej blond kudły - powiedziałam przez zęby
-Spokojnie - zaśmiał się Zayn. Jeszcze nigdy nie byłam tak zazdrosna o Hazze kiedy rozmawiał z dziewczyną. Widziałam że Harry jest bardziej nią zainteresowany. Nagle dziewczyna zbiżyła się do Harry'ego i go pocałowała. Miałam już wstać i pójśc do nich ale mulat złapał mnie za rękę aby mnie powstrzymać. Byłam na tyle wściekła aby się nie odzywać do niego.

*20 minut później*

Harry skończył rozmowę z tą blondi i przesiadł się na miejsce obok mnie.
-O czym rozmawiałaś z Zaynem ? - spytał rozweselony brunet lecz ja odwróciłam wzrok w drugą stronę. -Zapomniałaś angielskiego? - nadal się nie odzywałam - Dobra. Co jest? - spytał lekko poddenerwowany. - Maja dobrze się czujesz?
-To chyba ja powinnam się spytać czy dobrze się czujesz! - naskoczyłam na niego
-No i czemu się denerwujesz?! - zaczął krzyczeć
-Bo to nie ja się całowałam z tą.. dziewczyną - powiedziałam ciszej.
-Chodzi ci o Victorię? No nie zachowuj się jak małe dziecko. Chodź tu - próbował mnie przytulić ale ja odsunęłam jego ręce.
-Jak ty to sobie wyobrażałeś? Że najpierw pocałujesz mnie a potem pierwszą lepszą dziewczynę? Nie chcę z tobą rozmawiać .

sobota, 26 kwietnia 2014

Rozdział 7. Wszystko się zmieniło

-Ja Cię kocham.. - powiedział Harry. Nagle oboje wybuchnęliśmy wielkim śmiechem.
 -Nie żartuj tak. Już myślałam że mówisz prawdę! - uderzyłam Loczka poduszką, a on zaczął się bardziej śmiać.
 -Dobra, dobra nie będę - oznajmił brunet i poszedł do łazienki
 *10 minut później*
 -Już jestem. Masz jakieś tabletki na ból głowy? - spytał chłopak
 -Są na dole w szufladzie - odpowiedziałam i zbiegłam po schodach do kuchni, a Harold razem za mną. Schyliłam się aby poszukać tabletek, o które pytał Harry. Przy stole siedzieli już chłopacy i pili kawę
. -Fajny masz tyłek ! - powiedział Harry a ja odwróciłam się w jego stronę. Loczek się uśmiechnął a reszta wybuchnęła wielkim śmiechcem
 -Harry może się ubierzesz? - spytałam poirytowana -A może mi w tym pomożesz? - powiedział chłopak, zabrał mi jednego łapcia i pobiegł do mojego pokoju. Zaczęłam biec za nim. Weszłam do sypialni i rozejrzałam się po pomieszczeniu, co dziwne, nikogo tam nie było. Zobaczyłam łapcia na łóżku, więc postanowiłam go zabrać. Podeszłam do łóżka nagle Harry złapał mnie za rękę, przyciągnął do siebie i zrobił minę cwaniaczka.
 -Puszczaj mnie ! - powiedzałam próbując się wydostać z jego uścisku
 -Nawet nie próbuj. I tak Ci się to nie uda - złączył nasze usta, a ja przestałam się z nim szarpać. Chwilę później do pokoju wbiegł Zayn
 -Coś się stało? Bo słyszałe... Dobra.. To ja nie będę wam przeszkadzać - uśmiechnął się mulat i zamknął drzwi
. -I co teraz? - spytałam, a Harold ponownie złączył nasze usta i próbował położyć mnie na łóżko, lecz ja oderwałam się od niego pod pretekstem, że muszę się ubrać.
 *Pół godziny później*
 -Maja wychodź ! Muszę do toalety ! - zawołał Liam
 -No dobra ! - otworzyłam drzwi i zeszłam po schodach do salonu. Usiadłam pomiędzy Harrym a Niallem.
 -Wiecie, że wieczorem jedziecie do domu.
 -Wiemy - powiedzieli jednocześnie chłopacy
 -A ty kiedy jedziesz? - spytał Louis
 -Nwm jeszcze - odpowiedziałam
 -A masz gdzie mieszkać?
 -Wybrałam mieszkanie tylko wynajmę je od razu jak pojadę do Londynu
 -Przecież nie musisz niczego wynajmować! Możesz zamieszkać u nas ! - powiedział Hazza
 -Ale ja jadę z Zuzą - oznajmiłam
 -To jeszcze lepiej. Zamieszkacie u nas we dwie ! - powiedział Zayn
 -Zgoda ! - zawołałam a Harry mnie przytulił. Ja i on jesteśmy przyjaciółmi. Którzy... od czasu do czasu się pocałują itp. ale raczej nic więcej nas nie łączy.
 *Godzina 18:10*
 -Idziemy czy nie?! - zawołał wściekły Nialler
 -No już ! Jeszcze mamy 10 minut! - odpowiedziałam i zeszłam po schodach z walizką
 -Spakowałaś się na 5 lat czy co? - zaśmiał się Niall
 -Nie dokuczaj mi tylko chodź
 *1 godzinę później*
  "Samolot wystartował, możecie odpiąć pasy, dolecimy na miejsce o godzinie 23:30. Życzymy miłej podróźy" - odezwał się pilot. Siedziałam obok Hazzy i rozmawiałam z nim jak to jest jeździć na koncerty, zwiedzać kraje i nie mieć ani chwili odpoczynku. Po skończonej rozmowie rozejrzałam się po samolocie i zobaczyłam flirtujących Nialla i Zuzę. Tak słodko razem wyglądali. Byłam trochę zmęczona, więc wtuliłam się w tors Hazzy i zamknęłam oczy. __________________________________________________________________________
 Hej wszystkim ! Postanowiłam nie opuszczać opowiadania, ponieważ kiedy zobaczyłam ile wyświetleń było w ostatnim tygodniu to daliście mi motywację na dalsze działanie. Dziękuję wam za wyświetlenia i niezbyt częste komentarze. Widzę, że codziennie ponad 20 osób wchodzi na mojego bloga i czyta rozdziały. Jeszcze raz dziękuję. x

wtorek, 1 kwietnia 2014

Rozdział 6. Niezręczna sytułacja

*Z punktu widzenia Hazzy*
 Nwm dlaczego ją pocałowałem, ale nie mogłem się powstrzymać. Nagle Lou wbiegł do pokoju i przerwał TEN MOMENT. Wymyśliłem ten tekst o pilocie tak na poczekaniu
-To może ja wam nie będę przeszkadzać-speszył się Lou
 -Siedź! Nikt cię nie wygania-odpowiedziała rozbawiona Maja. No właśnie "MAJA" co to wogóle znaczy? Kojaży mi się z miesiącem MAJ lub z pszczołą z bajki. Moje przemyślenia przerwały hałasy Louisa, który śmiał się z byle czego. 15 minut później wbiegła reszta dobrze znanych mi osób. Żartowaliśmy ze wszystkiego. Nasze tematy były dość głupie czasami rozmawialiśmy o życiu czasem o głpotach jakich sobie nikt nie wyobrzaża. Poznaliśmy bliżej dziewczynę u której nocujemy. Dowiedzieliśmy się, że mieszkała na wsi, ale przeprowadziła się do Warszawy. Ma przyjaciółkę, Zuzę, która uwielbia Niallera. Opowiedziała nam o całym swoim życiu. To było fascynujące.
 - Jestem głodny - powiedział Niall. To nie robiło na mnie wrażenia.
 - To zrobię naleśniki jak chcecie - odpowiedziała Maja, na co wszyscy się zgodzili. Poszliśmy z nią do kuchni i czekaliśmy na śniadanie. Maja powiedziała, że słabo zna angielski, ale ja się z tym nie zgadzam, bo rozmawia jakby od urodzedzia mówiła bo angielsku. 12 minut później naleśniki były gotowe

 *Z punktu widzenia Nialla*

 Maja zrobiła nam śniadanie jakiego jeszcze nigdy nie jadłem. Było pyszne. Ona mi się bardzo spodobała. Ma ładne oczy, włosy, nos, jest inteligentna, zabawna, miła i utalentowana. Od rana ona i Harry patrzyli na siebie jakby coś się stało, ale starali się unikać pytań. Zastanawiało mnie o co chodziło. Zjedliśmy śniadanie i Maja obiecała nam że oprowadzi nas po mieście.

 *Pół godziny później*

 - Maja złaź na dół! - krzyknąłem bo już mieliśmy wychodzić, a ona jeszcze siedziała w łazience
 - No już idę - zawołała dziewczyna i zeszła po schodach

 *Z punktu widzenia Harry'ego*

 Maja zeszła po na dół, a mnie szczęka opadła na jej widok. Była ubrana w jeansowe, krótkie spodenki, białą bluzkę, czapkę baseballówkę i miała czarne vansy. Makijaż miała lekki, który podkreślał jej delikatną cerę. Zayn w miarę szybko mnie szturchnął i się ocknąłem. Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w stronę parku. Napadły nas fanki, ale były spokojniejsze niż te w Londynie. Rozdaliśmy autografy i ruszyliśmy za Mają. Zaprowadziła nas pod wielką fontannę i tam spokojnie porozmawialiśmy.
 - Ładnie jest w polsce - powiedział Liam bawiąc się wodą w fontannie.
 - Musimy tu jeszcze raz przyjechać
 - Chłopacy która godzina? - spytała dziewczyna
 - Już 10:45 - odpowiedziałem.
 - Zaraz przyjdzie tu Zuza to się poznacie - powiedziała Majka
 *10 minut później*
 - Hej Maja - zawołała z daleka obca dziewczyna
 - Cześć ! - Maja podbiegła do niej i się przytuliły. Słodko to wyglądało. Podeszły do nas, a Maja poznała nas z dziewczyną.
 - Jestem Zuza. Miło mi was poznać - powiedziała
 - Ja jestem Harry
 - Ja Louis
 - Ja Liam
 - Ja Zayn
 - A ja jestem Niall. Miło mi cię poznać. Powiedz, ile masz lat? - spytał Nialler. Był widocznie oczarowany Zuzą.
 - Mam 18 lat - uśmiechnęła się dziewczyna
 - To może pójdziemy na lody? - spytał Zayn - tak jakoś mam ochotę - no i ruszyliśmy. Chłopacy cały czas zaczepiali Majkę i Zuzkę, ale ja próbowałem zachować się jak dorosły. Nagle Lou pchnął Maję na mnie i się przewróciliśmy. Maja leżała na mnie i się lekko zarumieniła, ponieważ była to niezręczna chwila .. Momentalnie dziewczyna wstała i zaczęła gonić Louisa, a gdy go dorwała to on zaczął się śmiać. Wyglądało to dosyć śmiesznie
. *Oczami Liama*
 Widziałem po Harrym, że coś się rano wydarzyło, ponieważ on i Maja cały czas uśmiechali się do siebie i puszczali sobie jakieś sygnały. Nie rozumiałem tej dwójki. Niall też był trochę roztargniony, gdy zobaczył Zuzę. No cóż ..

 3 dni później, godzina 9.00

 *Oczami Maji*

 Kiedy tylko widziałam Harry'ego to czułam się jakbym cała promieniała, a w moim brzuchu było stado motyli. Kochałam to uczucie kiedy budziłam się obok niego i widziałam jego słodki uśmiech. Moje przemyślenia przerwał właśnie on .. Obudził się
 -Dzień dobry Maju - powiedział zachrypniętym głosem
 -Jak się spało ? - spytałam
 -Bardzo dobrze. Wiesz.. muszę ci coś powiedzieć.. - odrzekł. Moje serce momentalnie zaczęło mocniej bić. Hazza usiadł na łóżku i oparł się o ścianę
 -Co takiego? - zapytałam ze zdziwieniem
 -Nie wiem jak ci to powiedzieć. Na początku chcę ci uświadomić to, że od kiedy cię zobaczyłem, to już wiedziałem , że nie chcę przejechać obok ciebie i nigdy cię już nie zobaczyć. Wiedziałem że nie jesteś zwykłą dziewczyną tylko kimś wyjątkowym dla mnie. Kocham to kiedy się budzę obok ciebie i kiedy się tak słodko uśmiechasz... Maju.. Ja cię kocham